#15 – Dzień 8 – Noc za 4$, a jakie widoki…

image

Spis treści

Miało być niewygodnie, mieliśmy być niewyspani i mieliśmy się ugotować w tych upałach w tym namiocie. Mieliśmy się orobić przy rozstawianiu noclegu, dmuchaniu materacy i gotowaniu na grillu lub palniku gazowym, za to miało być tanio. Sprawdziło się tylko to, że było tanio. Fakt, trzeba było rozstawić namiot, przygotować posiłek, przynieść wodę, trochę to czasu zajmuje. Ale dużo więcej czasu zyskuje się kempingując. Bo co tu robić innego poza spędzaniem razem czasu? I właśnie ten czas spędzony razem czy to na wbijaniu kamieniem śledzi, jedzeniu kolacji przy świetle księżyca w towarzystwie zajęcy i myszy, które cieszą się jak Igorowi zleci z łyżki jakiś cheerios, czy oglądaniu drogi mlecznej jest najfajniejszy. W ogóle kempingowanie jest niesamowite. Czy może być coś bardziej niesamowitego niż prysznic, co prawda wodą z wiadra ale pod gołym niebem pełnym gwiazd, albo nocleg pod drzewem Jozuego?

 

 

4 thoughts on “#15 – Dzień 8 – Noc za 4$, a jakie widoki…”

  1. hej, jeden z lepszych blogów jakie czytałam. Super inspirujący i praktyczny 😉
    a jak to jest z tymi zwierzętami na kampingach?
    ps Myszy jest naprawde tak dużo ;/ ?

    1. Sylwia Kołpuć

      Hej Karolina wielkie dzięki 😉 to bardzo miłe 🙂
      Jeśli chodzi o zwierzęta na kempingach to myszy (z takimi włochatymi ogonkami) widzieliśmy może ze dwa razy, kręciły się niedaleko ale odchodziły jak zorientowały się, że jesteśmy w pobliżu. Na jednym kempingu widzieliśmy zające. Od czasu do czasu można jakiegoś zwierzaka zobaczyć ale ludzi omijają. Dla Igora frajdą było zobaczyć jakiegoś z niewielkiej odległości, a jednocześnie nie trzeba było się nimi przejmować 😉
      Na dwóch kempingach mieliśmy wieczorem towarzystwo owadów (raz jednego sporego pająka) i te wizyty były mniej przyjemnie niż wizyty gryzoni 😉
      Trzeba zamykać śmieci i zmywać naczynia przed pójściem spać wtedy zwierzęta nie powinny przychodzić.
      No i są miejsca gdzie mieszkają bardziej niebezpieczne zwierzęta: grzechotniki lub niedźwiedzie. Tak trzeba uważać (w jednym z postów pisałam jak unikać spotkania z takimi mieszkańcami Ameryki) ale jeśli nie zostawisz niedźwiedziom darmowej kolacji albo nie będziesz zaglądać pod kamienie gdzie mogą mieszkać grzechotniki to jest bezpiecznie. My nie natknęliśmy się na szczęście ani na jednego ani na drugiego 🙂
      A wybierasz się może na kemping?

  2. Witajcie
    cudowny blog, mega dużo praktycznych i ciekawych informacji. Takze wielkie dzieki !!!!!!
    Jak jest z tymi zwierzętami na kampingach, czy gryzoni typu myszy jest naprawde tak dużo ?
    pozdrawiam

Skomentuj Sylwia Kołpuć Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

#32 – Ogromne kaktusy Saguaro

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

USA#44 – Baseball, czyli esencja Ameryki

image
Porady

Jak się NIE ubierać w podróż samolotem