W tym roku 5 miesięcy mieszkaliśmy poza domem. Ponad miesiąc w Ammanie w Jordanii, dwa miesiące w Gruzji i miesiąc w Azerbejdżanie. 2019 był też rokiem wielu spełnionych marzeń: o Gruzji, marzeń Igora o „wielkim trekingu” i oglądaniu drogi mlecznej na pustyni. I największego marzenia: o napisaniu i wydaniu własnej książki. Wydaliśmy pierwszą na rynku książkę, która łączy temat podróży z dzieckiem z cyfrowym nomadyzmem. 31 urodziny obchodziłam w starożytnej Petrze, a na dzień dziecka wybraliśmy się na treking w górach Kaukaz. W tym roku zabrzmiał Igorowi też pierwszy szkolny dzwonek.
2019 w liczbach
2019 to:
- 5 miesięcy poza domem: 1,5 miesiąca w Ammanie w Jordanii, 2 miesiące w Gruzji, miesiąc w Azerbejdżanie, tydzień w Danii
- 2 spełnione podróżnicze marzenia Igora: wielki treking w Kaukazie, oglądanie drogi mlecznej na czerwonej pustyni Wadi Rum,
- i kilka naszych: wizyta w Petrze i noc na Czerwonej Pustyni, odwiedzenie Swanetii, wizyta w gruzińskiej winnicy,
- kilka spełnionych marzeń, które nie wiedzieliśmy, że są marzeniami dopóki się nie spełniły: przejście drogi krzyżowej w Jerozolimie, zatańczenie z Gruzinami ich tradycyjnych tańców
- 2 duże wyprawy: do Jordanii i Izraela i na Zakaukazie
- 7 krajów
- 1 napisana i wydana książka – pierwsza na rynku książka łącząca tematykę podróży z dzieckiem i cyfrowego nomadyzmu – „Rodzina Nomadów. Wyprawa 5 Mórz”
- 4 wywiady, wizyta w radio i telewizji
- 5 podróżniczych prezentacji – w tym jedna, w której prelegentem był Igor
- 5 miast gdzie pracowaliśmy zdalnie
- około 1 tys. zjedzonych w Jordanii falafeli
- 1 dziecko które zostało podróżnikiem i uczniem
- 1 niedokończona wyprawa – na Zakaukazie. Spędziliśmy tam 3 miesiące, ale planowaliśmy zostać dłużej i zobaczyć jeszcze Kazachstan. Wróciliśmy do domu by dokończyć pilne projekty w tym dokończyć i wydać książkę
- 48 biletów lotniczych – z czego 14 jeszcze nie wylatanych, a 6 wykorzystamy jeszcze w 2019
- ze 100 pomysłów na nowe projekty, z których kilka w toku
No to teraz kilka podsumowań: co nam wyszło, czego dokonaliśmy, czego nowego spróbowaliśmy.
Formuła na 2019
W 2018 odbyliśmy naszą największą podróż: Wyprawę 5 Mórz. Przez 4 miesiące jeździliśmy po Europie z miasta do miasta. W tygodniu pracowaliśmy zdalnie a potem przenosiliśmy się do kolejnego miasta. I tak 12 razy. Przejechaliśmy przez 12 krajów, 11 tys. km, nurkowaliśmy w 5 morzach. Więcej o naszej wyprawie przeczytasz tu: Wyprawa 5 Mórz. Tamta podróż była bardzo intensywna. Łączenie tak intensywnej podróży z pracą i wychowaniem Igora było wyzwaniem. Opowiadamy o tym wszystkim dokładnie w naszej książce „Rodzina Nomadów. Wyprawa 5 Mórz”. To była nasza podróż życia, ale kosztowała nas dużo sił. Dlatego postanowiliśmy trochę zmodyfikować formułę naszych podróży.
Jeśli chcemy łączyć pracę z podróżami na dłuższą metę, tak żeby mieć czas na pracę i odpoczynek, żebyśmy nie odjeżdżali z każdego miejsca z uczuciem niedosytu to musimy to robić trochę inaczej. Założyliśmy, że w tym roku 2019 będziemy w jednym miejscu zatrzymywać się na dłużej – co najmniej miesiąc. Wtedy będziemy mieli czas na odkrywanie, podróżowania, poznawanie kraju, jego ludzi i kultury i przy okazji będziemy mieli wygodniejsze, bardziej komfortowe warunki do pracy. Liczyliśmy na to, że dzięki temu będziemy mieli więcej odpoczynku. W 2019 testowaliśmy tą formułę przez 5 miesięcy.
Jordania
Przez ponad miesiąc mieszkaliśmy w Ammanie – stolicy Jordanii. Na początku Amman nas przeraził: z lotniska wiózł nas kierowca, który chyba walczył o życiowy rekord przejazdu. Gospodarz mieszkania, które wynajęliśmy zapomniał, że przyjeżdżamy. Mieszkanie było brudne, nie mieliśmy ręczników ani pościeli. No i sam Amman… miasto brzydkie, brudne, po którym nie da się poruszać piechotą. Po raz pierwszy w historii naszych podróży pomyśleliśmy: co my tu będziemy robić?
Ale do końca pierwszego tygodnia zdążyliśmy się w tym mieście zakochać. Przekonaliśmy się, że Amman jest przyjazny, może i brzydki ale bardzo ciekawy i niesamowicie smaczny. Spędziliśmy w tym mieście świetny czas i przeżyliśmy wiele przygód: poznaliśmy mieszających ty Polaków Olę i Michała, Jordańczyka Aimana, który kiedyś kilka miesięcy mieszkał w Polsce, trafiliśmy na uliczny koncert i teatr lalkowy.
No i mieliśmy też czas żeby odkryć niesamowite oblicza Jordanii: starożytną Petrę, piękną pustynię Wadi Rum. I dotrzeć do zupełnie nieznanych miejsc: Michał i Ola zabrali nas na kanioning do Wadi gdzie oprócz nas nie było turystów, a był naturalny basen. A potem na piwo do browaru w chrześcijańskim miasteczku. Byliśmy w Umm Qais – ruinach starożytnego miasta, z których widać wzgórza Golan. Przejechaliśmy jedną z najpiękniejszych tras drogą Królów. Jordania nas bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jest piękna, różnorodna i ciekawa.
Z Akaby na piechotę przekroczyliśmy granicę z Izraelem gdzie spędziliśmy jeszcze kilka dni. W TelAvivie i Jerozolimie.
Pierwotnie mieliśmy nie wracać jeszcze do domu, dopiero na koniec wakacji. Ale wróciliśmy do Polski, pobawiliśmy się na dwóch weselach i niecały miesiąc później polecieliśmy do Gruzji.
2 miesiące w Gruzji
Gruzja to klimat, wino, ale przede wszystkim przepiękne górskie widoki i tereny, które dają wolność podróżowania.
W Gruzji spróbowaliśmy pierwszy raz swoich sił w off-roadzie m.in. w półpustynnych klimatach Vashlovani. W winnicy prowadzonej przez Polaka dowiedzieliśmy się jak powstaje gruzińskie wino, w Swanetii tańczyliśmy gruzińskie tańce z Gruzinami i w małej armeńskiej wiosce mieszkaliśmy w hotelu, który był jeszcze w budowie.
Gruzja nas zachwyciła pięknymi górami, ciekawą kulturą, swojskością i otwartością ludzi.
W Gruzji mieszkaliśmy głównie w Tbilisi. Wynajęliśmy mieszkanie w centrum miasta w starym domu. Tbilisi jest świetnym miastem i w samym mieście jest co robić. Do tego mieliśmy towarzystwo, bo Gruzja to taki kraj gdzie nie trudno spotkać i poznać Polaka. W Tbilisi odwiedzili nas nasi przyjaciele z Polski, a i na miejscu zawarliśmy nowe przyjaźnie.
Podczas naszego pobytu w Tbilisi doszło do zamieszek pod parlamentem, które wybuchły (to zbyt duże słowo) po wystąpieniu rosyjskiego delegata w gruzińskim parlamencie. 2 godzin przed wydarzeniem przechodziłam tamtędy robiąc zdjęcia. Całą sprawę mogliśmy poznać z pierwszej ręki – dowiedzieć się co Gruzini myślą o tych wydarzeniach od nich samych.
Mieliśmy przez te dwa miesiące okazję poznać Gruzinów i mieliśmy to szczęście, że opowiedzieli nam trochę o tym jak wygląda życie w Gruzji. Mamy o czym opowiadać.
Azerbejdżan – Baku
W Tbilisi wsiedliśmy w nocny pociąg i tak dostaliśmy się do Baku – stolicy Azerbejdżanu. Baku to miasto pełne kontrastów. Jest piękne, przyjazne i nowoczesne. Trochę taki mniejszy, ale fajniejszy Dubaj. Ale na obrzeżach można zobaczyć jak wyglądałby Azerbejdżan bez ropy.
W Azerbejdżanie byliśmy do malej wioski Xinaliq w Kaukazie. W Qubie trafiliśmy na prawdziwą azerską imprezę. Jeździliśmy po bezdrożach Pomarańczowych Gór – to jedno z piękniejszych miejsc jakie widzieliśmy w dodatku nie ma tam wielu turystów za to są świetne tereny na off road. W okolicach Baku można zobaczyć wieczny ogień wydostający się spod ziemi i błotne wulkany – piękny szary krajobraz.
W Azerbejdżanie mieszkaliśmy w ponad 100 metrowym apartamencie. Pracowaliśmy o tak:
Ponieważ byliśmy tam dłużej niż 18 dni musieliśmy się zameldować. Azerbejdżan też poznaliśmy z różnych stron.
Okazało się, że niedaleko naszego mieszkania mieszka Polka – Agnieszka ze swoją rodziną. Niesamowite, że w każdym miejscu gdzie byliśmy nawiązaliśmy przyjaźnie i stworzyliśmy sobie naprawdę fajny tymczasowy dom.
Zdalna praca
W każdej z tych podróży pracowaliśmy zdalnie. Głównie w tygodniu. W każdym z miejsc, w których mieszkaliśmy musieliśmy wypracować sobie rutynę, która pozwoli połączyć nam pracę z czasem Igora. Wychodzi nam to coraz lepiej, jednak Wyprawa 5 Mórz dała nam niezłą szkołę.
Grzesiek na stałe współpracuje z firmą z Austrii i podczas naszego pobytu w Gruzji musiał polecieć na niecały tydzień do Wiednia. W tym czasie ja z Igorem mieliśmy gości z Polski.
Nie tylko z Gruzji Grzesiek latał do Wiednia. W 2019 roku był w Wiedniu 11 razy.
No i podczas naszych tegorocznych podróży pracowaliśmy nad naszą książką. To był bardzo pracochłonny proces. Nie tylko dla nas, bo przy realizacji projektu współpracowaliśmy z wieloma osobami. Pod koniec naszego pobytu w Baku musieliśmy zarwać kilka nocek, a zdjęcia do książki wybieraliśmy w autobusie z Budapesztu do Krakowa w drodze powrotnej do domu.
Książka
W tym roku wydaliśmy pierwszą na rynku książkę która łączy tematykę podróży z dzieckiem z tematyką cyfrowego nomadyzmu. Książka „Rodzina Nomadów. Wyprawa 5 Mórz” opowiada o naszej największej wyprawie po Europie. Przez 100 dni przejechaliśmy 11 tys. km., mieszkaliśmy w 12 miastach, nurkowaliśmy w 5 morzach. W książce znajdziesz nie tylko opowieść z podróży ale też kompendium wiedzy o podróżowaniu na własną rękę, porady jak to robić taniej i ponad 12 pomysłów na wakacyjny wyjazd ze wszystkimi potrzebnymi informacjami do tego żeby go zrealizować. Opowiadamy też o tym jak wygląda łączenie podróży ze zdalną pracą.
Ta książka to duży projekt, z którego jesteśmy bardzo dumni. Dostaliśmy mnóstwo pozytywnych recenzji i od autorów podróżniczych książek i od naszych czytelników. Efekt wyszedł naprawdę super. Książka jest pięknie wydana. W środku jest ponad 100 zdjęć i pięknie ilustrowane mapy. Efekt jest lepszy niż mogliśmy to sobie wymarzyć.
W książkę pracę włożył też nasz Igor. Nie tylko obserwował jak powstaje książka i interesował się każdym etapem. W książce znajdują się jego przemyślenia na temat podróży.
Książkę wydaliśmy we współpracy z wydawnictwem Supertramp – wydawnictwem Oli i Karola Lewandowskich z Busem przez Świat i z wydawnictwem SQN. Ponadto okładkę i mapy przygotowała dla nas Magda Dezor. A film promocyjny książki tworzyliśmy z Marcelem z Polandscapes. To było świetne doświadczenie współpracować z takim sztabem i tworzyć razem ten wyjątkowy projekt. Podobno najlepsze projekty powstają kiedy pracuje się z fajnymi ludźmi. My w tym roku przekonaliśmy się, że tak właśnie jest. Ta ekipa pomogła nam zrealizować naszą wizję tej książki, którą sobie założyliśmy. Z najlepszym efektem.
Przedsprzedaż książki ruszyła we wrześniu. 1 października była premiera książki. Książka już trafiła do wielu osób, a my zdążyliśmy już odebrać wiele pozytywnych opinii, podziękowań za tą książkę i wiele wiadomości, które nas ucieszyły i wzruszyły.
Nasza książka jest dostępna tylko w sprzedaży przez internet na stronie: https://rodzinanomadow.pl/kupksiazke oraz na spotkaniach autorskich.
Prace nad książką trwały rok. Kosztowała nas naprawdę wiele pracy i serca. Napisanie i wydanie książki od zawsze było moim marzeniem. Ten rok był wyjątkowy z wielu powodów, ale dla mnie już zawsze będzie wyjątkowy dlatego, że wspólnie z chłopakami spełniliśmy największe marzenie.
Szkoła
W tym roku Igor poszedł do szkoły. 1 września usłyszał pierwszy szkolny dzwonek. Jesteśmy dumni i zadowoleni bo Igor w szkole szybko się odnalazł, zawarł przyjaźnie i polubił szkołę.
No ale stało się. Szkoła miała według zapowiedzi zakończyć naszą zabawę z podróżami. Wiele osób nam mówiło, że teraz nasza bajka o podróżach pryśnie.
Jasne. Szkoła zmienia „reguły gry” ale dalej grać można. Wiele osób nas pyta „ale co ze szkołą” albo słyszymy, że dawniej to mogliśmy jeździć bo nie było szkoły. Nie twierdzę, że to nie jest wyzwanie. Ale przed szkołą też mieliśmy wiele wyzwań. Szkoła jest jeszcze jednym z klocków, który trzeba sobie w życiu tak poukładać, żeby stworzyć coś co nam odpowiada i się nie przewróci.
Mamy pewne pomysły na to, jak możemy te klocki poukładać. Na razie powiem Ci tyle, że kiedy to czytasz my jesteśmy w drodze do Tajlandii gdzie spędzimy prawie miesiąc.
Prezentacje i spotkania
Po powrocie z naszych podróży i po wydaniu książki mieliśmy okazję na prezentacjach i spotkaniach podróżniczych opowiadać o naszych podróżach. Mogliśmy spotkać i poznać czytelników, była okazja podpisać książki. Przyznamy, że takie spotkania dają nam wiele radości i dobrze czujemy się na scenie. Zwłaszcza, że mamy bardzo pozytywne wsparcie z widowni.
Podczas Czernikowskich Spotkań z Podróżami prezentowaliśmy we trójkę – razem z Igorem. To było świetne doświadczenie patrzeć jak początkowa nieśmiałość Igora zmienia się w pewność siebie kiedy widział uśmiech i ciepłe reakcje słuchaczy.
W przyszłym roku również planujemy występować na scenie. Niedługo ogłosimy gdzie będzie można nas posłuchać i się z nami spotkać i bezpośrednio od nas kupić książkę.
Informacje o naszych wystąpieniach i spotkaniach autorskich możesz śledzić tu: https://www.facebook.com/pg/rodzinanomadow/events/
Igor – podróżnik
To był rok, który miał wiele wyzwań dla naszego Igora. To naprawdę niesamowite, ale w tym roku Igor został autorem, prelegentem, uczniem i jak widać zawodowym podróżnikiem.
Program z naszym udziałem możecie zobaczyć tu: Mamma mia (my jesteśmy od 32 minuty)
Czego nauczył nas ten rok?
- Jak napisać i wydać własną książkę
- Że marzenia się spełniają, nawet te które wiele lat temu wydawały się całkiem nieosiągalne,
- Przy projekcie książki współpracowaliśmy z wieloma osobami: z osobami z wydawnictw Supertramp i SQN, z Magdą która stworzyła mapy do książki i projekt okładki, z Marcelem z Polandscapes. Dało nam to wiele wartościowego doświadczenia
- Jak robić gruzińskie wino
- Nauczyliśmy się, że takie długie wyjazdy w jedno miejsce dają świetną okazję by poznać nie tylko atrakcje kraju ale też jego mieszkańców, kulturę i to jak wygląda tam prawdziwe życie
- Igorowi dał sporo odwagi i pewności siebie
- Tego, że trzeba wierzyć w siebie i swoje możliwości
- Nauczyłam się jak robić nocne zdjęcia
- Że każdy nowy etap życia trzeba przyjmować z nadzieją
- Nauczyliśmy się off roadu i złapaliśmy bakcyla
Najlepsze wpisy 2019
- 3 pomysły na tanie wakacje dla całej rodziny
- 3 miejsca, które musisz zobaczyć w Chorwacji i 3 sposoby jak to zrobić tanio
- 5 MITÓW O ZDALNEJ PRACY – Jak naprawdę pracują cyfrowi nomadzi
- Sposoby na higienę w podróży
- Czy bez przedszkola Twoje dziecko cofnie się w rozwoju? Czyli o tym co się stanie jeśli nie poślesz dziecka do przedszkola
- Elektronika podróżnika czyli jaki sprzęt znajdziesz w plecaku cyfrowego nomada?
- Peloponez – pomysł na budżetowe wakacje w Grecji.