Spis treści
W rzeczywistości warunki do pracy zdalnej są dużo mniej epickie i średnio nadają się na instafotki. Ciche pomieszczenie i w miarę wygodne krzesło to szczyt komfortu. Nawet nie wiesz jaką radością dla cyfrowego nomady jest widok porządnego biurka na zdjęciach na airbnb. Zwykły fotel biurowy jest spełnieniem marzeń. Elegancki leżak na plaży – no way!
Czasami można sobie pozwolić na wynajem domku z basenem, ale w większości przypadków wygrywają bardziej budżetowe opcje. Dla nomada podstawowym kryterium wyboru lokum jest cena, wygoda i dostosowanie do pracy. Ale nawet kiedy wylądujemy w takich luksusach to korzystamy z nich „po godzinach”. Dlaczego?
Praca na leżaku nad basenem nie jest niemożliwa ale szybko okazuje się bardzo niepraktyczna, niewygodna i męcząca. Nawet mieliśmy okazję tego próbować. Pracowaliśmy na kempingu, nad morzem a nawet na pustyni. Ale było to bardziej na zasadzie: szybkie pół godziny żeby odpisać na maile a nie normalna, regularna praca. Takie warunki zwyczajnie nie nadają się do pracy: światło padające na ekranie, półleżąca pozycja – po pół godzinie na takim leżaku już wszystko Cię boli i chcesz uciec do cienia, klimatyzacji i normalnego biurka.
Zazwyczaj wygląda to mniej więcej tak. Nie ma na co narzekać: mieszkanie 100 m2, blisko centrum Baku. Ale no… palm nie ma
Prawda jest taka że mniej niż 1% programistów pracuje zdalnie. I mała niespodzianka: praca zdalna w 95% przypadków (co najmniej) jest mniej płatna niż on-site (biurowa). Oczywiście nie twierdzę, że nie da się dobrze zarobić pracując zdalnie, ale gdy mówię ludziom, że robiąc dokładnie to samo, ale w biurze zarobiłbym dużo więcej, często widzę wielkie zdziwienie. Często też najlepiej płatne posady czy kontrakty w ogóle nie dają możliwości pracy zdalnej. Chociaż trzeba przyznać, że ofert pracy zdalnej jest coraz więcej jednak ciągle nie jest tak, że wystarczy tylko sobie pomyśleć „no dobra to teraz chcę pracować zdalnie”. Często zdalna praca to efekt długich przygotowań i poszukiwań, a czasem też i szczęścia.
Rozczaruję Cię – jest dokładnie odwrotnie. W pracy zdalnej możesz udowodnić swoją wartość tylko efektami. Nikt w biurze nie zobaczy Cię zapracowanego. Jeśli pojawią się jakieś wątpliwości odnośnie Twojej pracy albo czasu ile Ci ona zajęła, pewnie nikomu nie będzie chciało się tego z Tobą wyjaśniać. W biurze to by Cię widzieli, że siedzisz nad ekranem i się głowisz, a jak pracujesz zdalnie to nigdy nie wiadomo czy nie oglądasz filmów na YouTube. Albo za dobrze Ci na tym leżaku nad basenem. Często żeby wykazać efekty i żeby nie pojawiły się takie przypuszczenia trzeba nawet pracować więcej niż pracowałbyś w biurze. Wszystko oczywiście zależy od konkretnego przypadku, ale z mojego doświadczenia często trzeba dawać z siebie więcej niż 100%, żeby efekty pracy były widoczne i żeby nikt się nie zastanawiał „czy ten gościu w słuchawce coś w ogóle robi?”.
No niby mogłoby się tak wydawać, bo przecież w pracy zdalnej nie masz tyle kontaktu z ludźmi co pracując w biurze i można sobie być freekiem. Ale pewnie już się domyślasz, że wcale tak nie jest. W 99% przypadków każda praca wiąże się z większą lub mniejszą współpracą z ludźmi, a kiedy ten bezpośredni kontakt jest ograniczony to dużo trudniej jest zbudować dobre relacje z współpracownikami i właśnie wtedy potrzebne są zdolności miękkie. Dodatkowo znacznie trudniej jest się porozumieć czy coś wytłumaczyć, gdy do dyspozycji mamy tylko głos, zwłaszcza w przypadku zagadnień technicznych. Tak, istnieją narzędzia, które zastąpią Ci fizyczną tablicę z mazakiem, oraz kamera, która pozwoli na kontakt wizualny – ale w praktyce rzadko się tego używa. Najczęściej ktoś chce z tobą szybko coś obgadać bez uruchamiania dodatkowych narzędzi, albo po prostu używając telefonu. Zdolności miękkie i interpersonalne są bardzo ważne.
Osobiście nie znam przypadków osób pracujących zdalnie, nie będących ‚uwiązanych’ do określonej strefy czasowej. Najczęściej jest to dosyć elastyczne, ale 4 godziny pracy w tym samym czasie co reszta firmy – to raczej minimum. Ja pracuję w CET (czyli ten sam czas co w Polsce) dlatego gdy jesteśmy w domu jest to dla mnie transparentne. Kiedy byliśmy w Chicago musiałem wstawać o 2:15 w nocy żeby zdążyć na wideokonferencję, która w Wiedniu zaczynała się po 9. A w Dubaju pracowałem od 12.
Książkę kupisz na: rodzinanomadow.pl/kupksiazke
Hej ;) jeśli Ci się u nas podoba, przybij nam piąteczkę dając lajka
2 Komentarze
Zygmunt z Edmonton AB pozdrawia..Tadzik z malzonka + ekipa byl u mnie dwa lata temu odcinki 23 ,24,,25 z YT..Strasznie kocham wszystkich ludzi ktprzy maja jskas pasje…Szkoda ze mi tylko lozko o kilkudziesieciometrowe spacerki po do zostaly…Ale dom ma 5 sypialni.i gdybyscie kiedys wstapili do Jolki i Zygmunta Szymskich. bylby to dla nas zaszczyt !!!Szerokiej drogi !!!!
Zygmunt wielkie dzięki bardzo nam miło! Jeśli kiedyś będziemy byłoby nam bardzo miło gościć u Ciebie 🙂 Właśnie z Igorem obejrzałam te odcinki no i czytaliśmy o Tobie w książce Busem przez Świat. Bardzo podziwiamy Twoją otwartość i pozytywne nastawienie do życia. Liczę że uda nam się spotkać 🙂 Tymczasem pozdrawiamy bardzo gorąco i jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie 🙂