Czechy: pałac w Lednicach

image

Spis treści

W Czechach byliśmy przejazdem i do pałacu w Lednicach trafiliśmy trochę z przypadku, ale Lednice okazały się miejscem odpowiednim na zrobienie nawet dłuższego przystanku. Szukając jakichś ciekawych miejsc w internecie trafiłam na stronę „czeskije zamećki” czy jakoś tak – wiecie czeski jest dość podstępny więc nie wiem czy ta strona się dokładnie tak nazywała, ale to musiało być coś takiego. I tam kliknęłam  na ten pałac, z najpiękniejszym zdjęciem. Tak właśnie trafiliśmy do Lednic i do największego w Europie zespołu pałacowo-parkowego czyli do pałacu z największym w Europie ogrodem.

Czechy: Pałac w Lednicach 

Pałac w rzeczywistości prezentuje się trochę mniej okazale niż na zdjęciach. No i jak to jest z pałacami to kwestia gustu czy pałac Wam się spodoba czy nie. Jak dla nas: no ok, chociaż nie ma co wpadać w zachwyt. No i nie wiem czy zgadzam się z wyborem koloru elewacji zwłaszcza że jedna część pałacu ma jakby… inny kolor. Ale podobno w środku jest ciekawie, podobno, bo my nie weszliśmy. Ale jeśli Wy wejdziecie to nie przegapcie kaplicy – podobno piękna. W środku zobaczyć też można schody, które zostały zrobione z jednego pnia dębu – patrząc na dęby rosnące w parku pałacowym jestem w stanie w to uwierzyć. Wstęp kosztuje 230 koron czyli około 40 zł za osobę (dzieci 175 czyli 30 zł). Bilet rodzinny 635 czyli około 106 zł.

 

Czechy pałac w Lednicach

 

 

Przy pałacu jest też oranżeria z ogrodem botanicznym, w której rośnie 300 letnia palma. O ile oranżeria  sama w sobie jest ciekawa to jako budowla ze szkła i metalu trochę dziwnie komponuje się z pałacem o kanarkowej elewacji.

Ale pałac to według nas wcale nie jest największa zaleta tego miejsca. Dlatego wybaczamy może zbytnio nawydziwianą architekturę, może zbyt wiele gzymsów i wieżyczek, a nawet ten kolor. My zamiast zwiedzać zamek wybraliśmy się na spacer po parku, który tak naprawdę jest parkolasem i jest tam wiele do odkrycia.

 

Czechy pałac w Lednicach

Co kryje największy w Europie ogród?

 

Po pierwsze kilka ciekawostek. O tym, że to największy zespół parkowo – pałacowy w Europie już pisałam. Powierzchnia parku jest prawie dwukrotnie większa niż księstwo Liechtensteinu. A jakie to ma znaczenie? A np. takie, że pałac był kiedyś posiadłością rodziny Lichtensteinów. A, że teraz na zamku „siedzi” państwo czeskie, to powstały pretensje o zamek (ale nie w sensie focha, tylko prób odzyskania zamku). Więc w sumie dla Lichtensteinu to duża sprawa. Dwa razy większa niż ich powierzchnia.

 

Czechy pałac w Lednicach

 

Wracamy do parku. Park nie jest w stylu tych dopracowanych, wystrzyżonych od linijki, pięknie skomponowanych nasadzeniami. Chociaż ma i takie fragmenty, za to momentami bardziej przypomina las lub wiejską drogę przy stawach i rzece Dyji. To tworzy w sumie przyjemną atmosferę sielskiego odpoczynku, której jest zdecydowanie mniej w świecie gdzie zerwanie jednego kwiatu zaburzy równowagę kompozycji i geometrię rabatek.

Przez parkolas prowadzi kilka dłuższych ścieżek wzdłuż rzeki i jeziorek. Można też wsiąść na statek, który rzeką zawiezie Was w odległe zakątki parku: do minaretu (tak minaretu) lub do zamku Jonehrad. Do zamku na pieszo jest daleko na taki spacer z dzieckiem trzeba by poświęcić cały dzień, ale na piechotę wybraliśmy się do minaretu (to około 1,5 km od pałacu). A minaret to też jest nie byle jaki, bo największy poza krajami arabskimi.

W parku znajdziemy jeszcze mały budyneczek w stylu tureckim (tu po przeciwnej stronie rzeki można wsiąść na statek, lub w dorożkę jak kto woli) i akwedukt, ale nie taki prawdziwy z czasów rzymskich, tylko taki skopiowany. Miał pewnie na celu robić tu fajny klimat i rzeczywiście wygląda tu dobrze, a dawniej kiedy lała się z niego woda pewnie nawet lepiej spełniał tą rolę.

Może brzmi to jak opis galerii dziwów, ale park to dobre miejsce na to żeby fajnie spędzić dzień. Teren jest ogromny więc z jednej strony parku można zwiedzać zamek a z drugiej jeździć na rowerach wokół jezior i w otoczeniu wielkich dębów. Pomysłów na to co tu robić nie powinno zabraknąć.

 

 

Książka o Wyprawie 5 Mórz, w której więcej porad i opowieści z podróży do kupienia na

rodzinanomadow.pl/kupksiazke

image

 

Kemping w Lednicach

Po spacerze zatrzymaliśmy się na kempingu (jedynym w mieście, więc wiadomo w którym).  Warunki sanitarne były bez zarzutu, ale było bardzo tłoczno. Dla nas kempingi spełniają dwie funkcje: oszczędność i kontaktu z naturą, ciszy, spokóju. Ten kemping spełniał tylko jedną funkcję, tą oszczędnościową. Nie było źle, ja nie narzekam, było nawet ciekawie, ale to miejsce kłóciło się z naszym wyobrażeniem kempingu. Tzn. moim i Grześka, bo Igor zdawał się jakby wcale nie zauważać wioski koczowników przed nim bez centymetra wolnej przestrzeni. Tak bardzo czekał na pierwszą noc pod namiotem. że chyba nic by go nie zniechęciło. On był przeszczęśliwy, a nas to może te Stany nas za bardzo rozpieściły. A cała historia kempingu w filmie na samej górze.

Jeśli ten kemping Was nie zachęcił, to jest tu wiele hoteli w przystępnej cenie. Wiele z nich ma udogodnienia jak baseny termalne.

Świątynia Apolla

To, że w Lednicach jest co robić potwierdziło się też rano, kiedy szukaliśmy miejsca na spokojne śniadanie. I znaleźliśmy: przy jeziorze, z drewnianymi ławkami, z brzmiącym jeszcze z rana koncertem świerszczy i ze świątynią Apolla w tle. Ścieżka wzdłuż jeziora prowadziła dalej. Co jakiś czas małe grupki cyklistów nią przejeżdżały, do kolejnych może fajnych, może dziwnych, a może trochę dziwnych i trochę fajnych miejsc.

 

Czechy pałac w Lednicach

Czechy są po drodze jadąc od nas na południe, a Lednice prosto na wyjeździe z Czech w stronę Wiednia. To dobre miejsce na zrobienie sobie małej przerwy. A jeśli oglądaliście film (jest na samej górze) to może zaciekawił Was Wiedeński szlak wina? Jeśli tak, to wszystko co udało nam się na ten temat dowiedzieć i mapa z naszą skróconą wersją szlaku już w kolejnym poście. To też będzie dobre miejsce na przerwę 😉

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

USA #18 – DZIEŃ 9 – Grand Canyon po raz pierwszy

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

USA # 19 – Rzeka Kolorado i zmiana planów

image
3 miesiące w Arkansas

Nowy Jork – Central Park, Central Perk i tajemnica stacji benzynowych