ZAMEK nieDRAKULI – TAJEMNICE ZAMKU BRAN

image

Spis treści

Do zamku Bran pojechaliśmy za sprawą Igora. Naszego 5 latka zafascynowała historia Drakuli, wampirów i… zombie. Tak, zombie, z jakiegoś powodu według Igora i jego kolegów zombie i wampiry to czasem to samo. A kiedy powstał pomysł wyprawy 5 mórz podczas której mieliśmy przejechać przez Rumunię szybko stało się jasne, że wampiry będą tu naszą myślą przewodnią. No i zamek. Piękny i straszny zamek z legend, bajek i opowieści. Kiedy w Google wpiszesz zamek Drakuli zobaczysz zdjęcia i opisy zamku Bran. Od lat to właściwie synonim zamku Bran. Tylko że Drakula w tym zamku prawdopodobnie nigdy nie był a na pewno nie była to siedzibą hrabiego krwiopijcy. Skąd więc to całe zamieszanie wokół Bran? Skąd w ogóle wzięła się opowieść o wampirze? Co to tak naprawdę za miejsce i czy warto odwiedzić zamek Bran? Zobaczcie i przeczytajcie.

Skąd wziął się Drakula

Drakulą to przydomek Włada Palownika. Palownik to też z resztą przydomek i to dość dosłownie wskazujący na jedno ze szczególnych hobby Drakuli. Lubi wbijać swoich nieprzyjaciół na pal. Nie było to jedyne z okrucieństw jakie uprawiał. Myślę, że Ramsay Bolton z „Gry o tron” jest tu dobrym obiektem porównań. We wsi zaczęto mówić, że skoro Wład ma taka żądze krwi to chyba musi pić tą krem, bo po co by mu było jej tyle? I na tą plotkę trafił wiele lat później Bram Stoker i napisał książkę, a potem książkę znaleźli w bibliotece ludzie z Hollywood i już sami wiecie co zrobili z legendy o wampirach. „Zmierzch”. Ale polecam Wam film „Co robimy w ukryciu” który moim zdaniem w pełni rehabilituje wizerunek wampirów po tragedii „Zmierzchu”. A do tego od Igora „Hotel Transylwania” dla najmłodszych. Dla takich wampirów to warto się zagłębić w ten wątek.

 

Skąd Drakulą wziął się na zamku Bran

Prawdziwy Drakula nie mieszkał w Bran, możliwe że raz był w zamku ale to nic pewnego. Rezydował na zamku Poienari, dlaczego więc jego legendą zamieszkała w Bran? Bo została tu przeprowadzona przez przemysł turystyczny. Twierdza Poienari ma może po swojej stronie prawdę historyczną, ale nie ma widoków i prezencik należnej legendarnej siedzibie wampira. Wielu podróżujących śladami wampira było rozczarowanych Poienari. A zamek Bran prezencję ma odpowiednią. Jest jak z tych wszystkich kreskówek jakby tylko dorysować pełnię księżyca. Choć z zamku Bran wielu też przywozi rozczarowanie.

Prawdziwa historia zamku

Jeśli interesuje Was prawdziwa historia Bran to może zaciekawi Was że zamkiem przez kilka stulecie rządzili mieszczanie z Braszowa. Zdobyli zamek w obawie, że zrobią to Turkowie i dopiero w 1922  przekazali zamek królowej Marii w prezencie. O mieście Braszów, do odwiedzenia którego bardzo Was zachęcam bo to taki mały Kraków tylko że w samym środku Bieszczad, przeczytacie tu: Braszów: przewodnik po mieście, smakach i cenach.

 

Książka o Wyprawie 5 Mórz, w której więcej porad i opowieści z podróży do kupienia na

rodzinanomadow.pl/kupksiazke

image

No to co właściwie jest na zamku Bran

 

Poza samym zamkiem niewiele więcej. Kilka prawie pustych komnat, tablice z historią Drakuli, kilka maszyn do tortur. Tyle. Sam zamek jest dość urodziwy i widok z balkonów i wież może cieszyć oczy. Pewnie zdziwicie się, że w środku wydaje się dość mały. Nie jest to zamek jakie znamy z Polski, Wiednia, Francji. Nie ma zdobień, komnat tylko pokoje i to taki bardziej dwór w formie zamku. I to też ma swój urok. Przez to, że stoi na wysokiej skale sam wydaje się większy niż w rzeczywistości.

Wstęp kosztuje 40 RON od osoby (1 RON to około 1 PLN) więc sporo. Co prawda w cenie jest licencja na zdjęcia i nagrywanie, a w Rumunii zdarza się, że za to osobno trzeba zapłacić, ale i tak to trochę monet. Więcej informacji na stronie zamku: Castel Bran.

Najładniejszy widok na zamek jest z polany znajdującej się jakieś 500 m za zamkiem jadąc z Braszowa. Tam też można pokusić się o przejście szlaku na wzgórze stamtąd widok będzie epicki. No i te widoki są już za darmo 😉

Ach jeszcze pod zamkiem są takie małe Krupówki wampirowo – rumuńskie.

Czy warto odwiedzić zamek Bran?

 

Jeśli jesteście blisko i fascynuje Was sprawa z zamkiem to warto zatrzymać się tu na obiad i spacer na wzgórze, a czy warto płacić za wejście na zamek to zależy od Was. 

Jeśli zamek to tylko jeden punkt na waszej trasie, jeden z wielu i nie macie w ekipie fana wampirzych legend, to możecie go ominąć i pojechać. No właśnie, gdzie?

A jeśli nie zamek to co?

Jeśli uznacie że wolicie czas przeznaczyć na coś innego albo macie więcej czasu to okolica ma sporo do zaproponowania. My tydzień czasu spędziliśmy w Braszowie i przygotowaliśmy przewodnik po mieście i okolicach gdzie mamy dla Was kilka pomysłów na to co robić w okolicy, myślę że każdy na tej liście znajdzie coś dla siebie. Są wodospady, górskie szlaki, klasztor ukryty w górze i Sfinks. Wchodźcie i wybierajcie:  Braszów: przewodnik po mieście, smakach i cenach.

 

A może już byliście w Bran i możecie się podzielić Waszą opinią? Może podpowiecie swoje ulubione miejsca w Transylwanii? A za tydzień opowiemy Wam o błotnych wulkanach, które już teraz możecie zobaczyć na filmie (tym u góry). To chyba nasze najpiękniejsze ujęcia 😉

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Więcej wpisów

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

USA #39 – Indian Wells

image
Z 4 latkiem przez Amerykę

USA #16 – Dzień 8 – Park Narodowy Zion

image
Artykuły

PODSUMOWANIE 2018 ROKU