Tucson wyrasta gdzieś na pustyniach Arizony równie zaskakująco jak kaktusy saguaro. I jak te kaktusy robi wrażenie nietypowego. Jeśli mieliście okazję zobaczyć jakieś amerykańskie miasta, to Tucson jest niepodobne do żadnego z nich. Jest inne. Jeden dzień to za mało, żeby powiedzieć na czym ta inność polega, ale na tyle długo by mieć pewne przypuszczenia. Może to przez palmy i kaktusy, spokój ulic, charakterystyczną zabudowę.
A może to przez to, że zobaczysz tu Beatlesów (przynajmniej na muralu), posąg skradziony z Wyspy Wielkanocnej, za quartera wyczyścisz buty u czyścibuta, zobaczysz magiczny pokaz i poczochrasz za czuprynę Donalda Trumpa (Igor czochrał, koniecznie zobaczcie na vlogu). W Trail Dust Town możesz napić się drinka w saloonie (o ile będzie otwarte) a na historycznej 4 Alei kupisz wróżbę lub pamiątkę.
Trail Dust Town
To „wesołe miasteczko” utrzymane w klimacie z westernu. Ale nie takie z karuzelami, rolercosterami i cukrową watą tylko takie z saloonem, westernowymi sklepami i restauracjami. W odróżnieniu od pobliskiego studia filmowego gdzie fasady budynków podparte są kijami, Trail Dust jest skupiskiem trójwymiarowych budynkach, w których siedzibę mają: fotograf, sprzedawca czekolady, dekorator wnętrz, jubiler, masażysta i magik. Jest tu też teatr, gdzie od 20 lat dają ten sam show. No i jedna karuzela. I uwaga, w Trail Dust Town nie było nigdy szeryfa czy rewolwerowców, a areszt to atrapa, co zdradza polbruk, który na dzikim zachodzie był raczej rzadkością 😉 i czerwona londyńska budka telefoniczna.
Historic 4th avenue district
To dawna dzielnica handlowa, tylko że, w przeciwieństwie do drogi 66, 4 Aleja nie wymarła i w dalszym ciągu dobrze sobie radzi. I jeśli szukacie amerykańskiego klimatu to znajdziecie go na tej alei: kolorowe murale, autorskie sklepy, muzyka non stop płynąca z głośników w barach i restauracjach i wielki posąg ogromnej twarzy jak te z Wyspy Wielkanocnej (jeśli nie znajdziecie nic dziwnego to znaczy, że to nie Ameryka). Sklepy, w których znajdziesz starą figurkę z jakiejś kolekcji Star Wars za 200 $ lub ręcznie robiony drobiazg z Arizony za 20$, naklejkę na samochód popierająca Trumpa, naklejkę na samochód obrażającą Trumpa, używane, pięknie wykonane domino za 4 $ (to nasz zakup). Niby nic specjalnego, a jednak właśnie takie miejsca zostają w pamięci. To miejsce bardzo nam się kojarzy z Deep Ellum w Dallas (https://rodzinanomadow.pl/dallas/) albo z miastem Denton (https://rodzinanomadow.pl/road-trip-teksas-denton-amarillo-goodnight/). Będąc w Stanach fajnie jest trafić do takiej dzielnicy lub na taką ulicę, bo w takich miejscach można znaleźć to czego my, turyści z Europy spodziewamy się po drodze 66, no i chyba w ogóle po Stanach.
Praktyczne Informacje:
Trali Dust Town:
- miasteczko jest otwarte codziennie od 8 do 23, ale każdy sklep czy atrakcja ma swoje indywidualne godziny otwarcia. Co w praktyce wygląda tak, że w poniedziałki prawie wszystko jest zamknięte. My byliśmy w Tucson w poniedziałek, więc można powiedzieć, że widzieliśmy tylko potencjał Trail Dust
- www: http://www.traildusttown.com/
- westernowe show: https://www.wildweststuntshow.com/
Historic 4th Avenue:
- www: http://www.fourthavenue.org/
- nie ma problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego (parkingi są płatne)