Spis treści
Morski Park Narodowy Wysp Surin tworzy 5 małych wysp. Każda jest porośnięta zieloną dżunglą, która w urokliwych zatoczkach zmienia się w piękne piaszczyste plaże. Do tego woda w kolorze turkusu. Brzmi to trochę jak opis z reklamowej ulotki? No ale tak właśnie tam jest.
Ale to wcale nie koniec 🙂 Bo najlepsze kryje się pod tą wodą. Wyspy Surin to jedno z najlepszych miejsc do nurkowania i snurkowania w całej Tajlandii. Pod wodą kryją się przepiękne rafy koralowe i cały świat morskich stworzeń. Można tu zobaczyć manty, żółwie morskie, barakudy, a znalezienie Nemo nie jest żadną filozofią. My będąc na wyspie 1 dzień widzieliśmy skaczącego przez fale miecznika, dużego żółwia morskiego, snurkowaliśmy ponad pięknymi rafami wśród tylu gatunków ryb, że ciężko byłoby to zliczyć. A jeśli nie obce Ci techniki nurkowania to masz szanse zobaczyć też rekiny wielorybie.
Właśnie ze względu na to morskie bogactwo natury i niezwykłą przejrzystość wody (nawet do 30 m) Wyspy Surin zasłużyły sobie na miano Morskiego Parku Narodowego.
Nie ma wyjazdu na Surin bez snurkowania. To co pod wodą jest największym atutem tego Parku Narodowego. Wokół wysp jest wiele miejsc, które się do tego nadają. Program wycieczek to w większości właśnie snurkowanie, jadąc na wyspy na własną rękę też trzeba choć kilka razy zanurzyć się pod wodę.
Wokół wysp jest też kilka spotów do nurkowania. Najsłynniejszym jest podwodna góra Richelieu Rock. Nurkując można zobaczyć manty a nawet rekiny wielorybie.
Uwaga: na wyspie nie ma ośrodków nurkowych, jeśli chcesz nurkować ze sprzętem to rejs musisz wykupić u organizatorów w Khao Lak, Phuket lub Ranong.
Na wyspie Ko Surin Tai jest wioska Ban Moken czyli autentyczna wioska ludu Mokenów, którzy są nazywani morskimi cyganami.
To niewielka wioska w jednej z zatok. Składa się z kilku rzędów drewnianych domów ustawionych na palach nad samą wodą. W wiosce toczy się normalne życie mieszkańców.
Od Mokenów można kupić ręcznie robione pamiątki.
Spacer po wiosce jest ciekawy, zwłaszcza jeśli odejdziesz trochę dalej od straganów i przyjrzysz się jak żyją tutaj ludzie.
Z wioski można też wyruszyć na krótki szlak na pustą plażę przez dżunglę, ale trzeba poprosić miejscowych o pozwolenie.
W niektórych miejscach, obok pól namiotowych i siedziby parku na wyspie Ko Surin Neua można wejść w dżunglę, nie ma tu szlaków, ale można się udać w głąb na spacer żeby zobaczyć dziką przyrodę.
Na wyspach jest kilka rajskich plaż gdzie można spędzić czas. Zwłaszcza zostając na wyspach na dłużej. Do wysp docierają pojedyncze wycieczki i schodzą na ląd tylko na na około 2 h. Nawet kiedy przypłyną wycieczki ludzi i tak nie ma dużo, ale kiedy odpłyną nie ma prawie nikogo.
Wyspy Surin leżą dalej od turystycznego szlaku i dodatkowo jeszcze 60 km od kontynentu. Można się tu dostać z Khao Lak, Phuket, Kura Buri i okolicznych miejscowości. Lodzie odpływają z Kura Buri ale biura organizują transfer na przystań właściwie z dowolnego miejsca w tych okolicach.
Tylko jeszcze trzeba wybrać swój sposób na Wyspy Surin. Oto opcje jakie masz do dyspozycji:
My skorzystaliśmy właśnie z tej opcji. Nie przepadamy za formą wycieczki zorganizowanej, ale biorąc pod uwagę, że na wyspy mieliśmy tylko 1 dzień, a najbardziej zależało nam na snurkowaniu to była dla nas jedyna możliwa opcja. No i musimy przyznać, że ta wycieczka była naprawdę super i jest godna polecenia.
Wycieczka trwa cały dzień. Od około 8 do 18-19 kiedy odstawią Cię z powrotem do hotelu. Kiedy rezerwujesz wycieczkę (najpóźniej dzień wcześniej) mówią, że nic nie musisz zabierać i o nic się martwić. Tak, zawsze tak mówią, a potem okazuje się inaczej, ale tym razem byliśmy w szoku, bo rzeczywiście tak było.
Zadbaj tylko o ochronę przed słońcem: kremy z filtrem, bluzki zasłaniające ramiona, okrycie głowy.
Co zapewniają organizatorzy wycieczki
Rejs szybką łodzią na Wyspy trwa około 1,5 h. Na miejscu odwiedzasz dwie wyspy: wioskę Mokenów na Ko Surin Tai i wyspę Ko Surin Neua gdzie jest czas na lunch z bufetu Parku Narodowego, na deser z kawą i odpoczynek na plaży.
Podczas całej wycieczki są trzy stopy na snurkowanie (jeden przed i dwa po lunchu) – to naprawdę sporo. Każdy z tych stopów daje naprawdę sporo czasu na to, żeby na spokojnie posnurkować. Fajne jest to, że osoby nieumiejące pływać dostają opiekunów, którzy pływa razem z nimi.
Większość organizatorów ma zbliżony program. Organizatorem naszej wycieczki była firma SeaStar i jeśli opcja jednodniowej wycieczki jest dla Ciebie, to z czystym sumieniem polecamy! (Przedstawicieli sprzedających wycieczki znajdziesz bez problemu).
Koszt: cena katalogowa to 3.700 za osobę z Khao Lak (3.000 za dziecko), ale można cenę sporo stargować. My płaciliśmy 5.900 za dwie osoby dorosłe i dziecko (bez żadnych dodatkowych opłat. Nie trzeba płacić osobno za wstęp do Parku Narodowego)
Najlepiej zobaczysz jak wygląda wycieczka do Parku Wysp Surin w naszym filmie. Zajrzysz też pod wodę i zobaczysz jak wygląda morski świat Surin:
To rozszerzona wersja wycieczki jednodniowej. Słyszałam, że jest bardziej kameralna no i daje możliwość pływania przy zachodzącym słońcu.
Opcji jest kilka. Można popłynąć na 2 albo 3 dni. Organizatorzy oferują nocleg w namiotach, bungalowach albo na łodzi.
Koszt: 6.700 bathów za osobę (z Khao Lak) cena wyjściowa za opcję 2 dni 1 noc nocleg w namiocie
U operatorów wycieczek można kupić bilet otwarty w obie strony. Zawiozą Cię i zostawią na Wyspach a kiedy będziesz chciał wrócić wystarczy to zgłosić dzień wcześniej w biurze parku.
Biuro parku organizuje rejsy na snurkowanie i wyprawy do wioski Mokenów. Można też wynająć łódź w biurze lub od Mokenów w wiosce.
Na wyspach nie ma turystycznej infrastruktury poza biurem Parku, restauracją i bungalowami. Nie ma sklepów.
Koszt: około 1.800 bathów za otwarty bilet w obie strony. Plus opłata za wstęp do Parku Narodowego 500 bathów (300 za dziecko).
Nocować można albo w namiotach albo kameralnych bungalowach.
Bungalowy są na wyspie koło biura parku. Z zewnątrz wyglądały bardzo spoko. Niektóre miały widok z balkonu prosto na morze.
Namioty można wypożyczyć na polu namiotowym, można korzystać z własnego namiotu. A jeśli masz swój namiot to możesz też nocować w wiosce Mokenów. Oczywiście za ich pozwoleniem i pewnie opłatą.
Koszty:
Nocleg zarezerwujesz tutaj: Mu Ko Surin National Park
Posiłki można zamówić w biurze Parku Narodowego. W formie bufetu – dają dość dobre, tajskie jedzenie w formie bufetu (otwarte tylko w porze wydawania posiłków)
Koszty:
Nie ma co liczyć na Wi-Fi ale internet mobilny jest tu bardzo dobry. My podróże łączymy ze zdalną pracą, dlatego wybraliśmy się na wyspy tylko na jeden dzień, bo baliśmy się, że internet będzie za słaby i nie pozwoli nam na pracę z wyspy. Ale okazało się, że tutaj Internet chodził właściwie najlepiej z miejsc, które odwiedziliśmy w całej Tajlandii.
View this post on InstagramA post shared by Nomad Family | Rodzina nomadów (@rodzinanomadow) on
A więcej o podróżach z dzieckiem i zdalnej pracy w podróży dowiecie się z naszej książki:
Hej ;) jeśli Ci się u nas podoba, przybij nam piąteczkę dając lajka